Uczestniczyłyśmy w spotkaniu z jedną z bohaterek "Tanga z motylem". Jedyną w całej książce, która zachowała prawdziwe imię. Historia Anny Wuszter , mieszkanki Kwasowa, wzrusza i zadziwia. Bo skąd w tej kruchej kobiecie tyle siły, żeby udźwignąć wszystkie nieszczęścia, które stały się jej udziałem?
Miała nadzieję, że na spotkaniu promocyjnym pojawi się więcej osób. Niestety była tylko garstka przyjaciół i ludzi naprawdę zainteresowanych jej historią.
- Pewnie dlatego, że przestaliśmy czytać książki - mówi zamyslona. - A może ludzie bali się tu przyjść. Nie jest łatwo patrzec na cudzy dramat.
Mówiąc o sobie walczyła z ogromną tremą. Robi to, ponieważ chce pomóc innym ludziom, znajdującym się w podobnej sytuacji. Ale także żeby uświadomić, że może to spotkać każdego z nas.
- Wypadek czy choroba spada na nas jak grom z jasnego nieba. Dla mnie zwykła wizyta u dentysty zakończyła się wielomiesięczną gehenną. Potworny ból, niepewność lekarzy i na końcu diagnoza, która zabrzmiała jak wyrok. Nowotwór złośliwy żuchwy. Miałam dopiero 27 lat i małego synka. Nie zdawałam sobie sprawy, że to dopiero początek batalii o życie. Ale póki co ją wygrywam.
Spotkanie zorganizowała księgarnia "Sowa" oraz Miejski Dom Kultury w Sławnie. "Tango z motylem" ma status książki roku.
Spotkanie zorganizowała księgarnia "Sowa" oraz Miejski Dom Kultury w Sławnie. "Tango z motylem" ma status książki roku.